poniedziałek, 27 grudnia 2010

Ogłoszenie o pracę

Biuro Walki z Biurokracją
poszukuje kandydatów na stanowisko
s p e c j a l i s t y

 
Wymagane dokumenty:
- list motywacyjny zwykły na papierze wyczerpanym,
- list motywacyjny pisany 13-zgłoskowcem,
- list motywacyjny pisany ręcznie na białej skórze bawoła podhalańskiego,
- CV w języku polskim, francuskim oraz kikongo wraz ze zdjęciem wykonanym za pomocą klasycznej metody mokrego kolodionu,
- potwierdzenie zameldowania sygnowane pieczęcią okrągłą czerwoną z godłem,
- potwierdzenie potwierdzenia zameldowania j.w.,
- wzór podpisu osoby aplikującej złożony lewą oraz prawą ręką,
- świadectwo ukończenia szóstej klasy szkoły podstawowej,
- dyplom ukończenia kursu kwalifikacyjnego „Walcz z Biurokracją”, poziom Ć,
- zaświadczenie dokumentujące oddawanie książek do biblioteki osiedlowej,
- dokument potwierdzający udział w festynach organizowanych przez radę osiedla,
- dyplom ukończenia szkolenia „Wycena kancerów wydanych przez Pocztę Polską w 2004 r.”,
- certyfikat poświadczający umiejętność obsługi zakreślacza, poziom - jaskrawy,
- deklaracja zgodności potwierdzająca oddanie 12 kg gazet do skupu makulatury w roku poprzedzającym składanie aplikacji o pracę oraz świadectwo legalizacji i wzorcowania wagi użytej do potwierdzenia masy oddanej makulatury.
 
Przyjęcie kandydata na stanowisko zostanie poprzedzone 3-dniowym egzaminem, składającym się z testu sprawnościowego (basen, bieżnia, siłownia), testu pisemnego oraz części ustnej.
 
Aplikację należy składać osobiście w 6 (słownie: czterech) egzemplarzach w siedzibie Biura Walki z Biurokracją.

niedziela, 5 grudnia 2010

Jesienny poranek nad Wisłą

Wybraliśmy się w październiku nad Wisłę w okolice mostu fordońskiego. Byliśmy w trójkę, a ufafluniliśmy się za sześciu. Jeden później zachorował ;) Poza tym strat nie było.











niedziela, 14 listopada 2010

Spacer po Bydgoszczy

Też jestem zszokowany, że tak szybko, bo to zdjęcia z dzisiaj...





piątek, 1 października 2010

Czerwony Kapturek, wersja 2010

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, w domku o stanie półdeweloperskim, mieszkało nastoletnie dziewczę zwane Czerwonym Kapturkiem. Nazywano je tak od czasu, kiedy… Nie, nie mogę napisać od kiedy, bo może dzieci czytają.
Pewnego dnia mama poprosiła, żeby Czerwony Kapturek zawiózł do chorej babci paczkę.
- A nie można tej paczki wysłać kurierem? – zapytał Czerwony Kapturek.
- Nie można. Kopsnij się Młoda teraz. – zaproponowała grzecznie mama. – Tym bardziej, że babcia jest bardzo niecierpliwa i jeśli paczki nie dostanie dzisiaj, to wystawi nam negatywa. Jest bardzo nerwowa.
Z wielką niechęcią Czerwony Kapturek wziął pod pachę paczkę, adres babci, kluczyki od quada i wyszedł z domu. Mżyło.
- O żesz ty! Co za pogoda… – westchnął Czerwony Kapturek. – Puszczę się w kierunku S5.

Tymczasem sierżant Ambroży Wilczyński, zwany przez współpracowników z drogówki Wilkiem, zaparkował właśnie radiowóz pod lipą przy nieistniejącej, wspomnianej przez Czerwonego Kapturka trasie S5. Co ciekawe – trasy S5 nie wybudowano, bo ekolodzy w miejscu jej potencjalnego przebiegu stwierdzili występowanie legowisk żula dajzłotówkowca i zablokowali skutecznie budowę, przywiązując się do ławek, które zazwyczaj okupował żul. I pomimo licznych protestów okolicznych mieszkańców oraz badań, które wykazały, że dajzłotówkowiec jest pospolicie występującym gatunkiem w całym kraju, podjęto decyzję o wstrzymaniu budowy do czasu zaobrączkowania wszystkich osobników. Wróćmy jednak do Wilka. Ten w międzyczasie rozłożył się z całym sprzętem policyjnym (tzn. lizakiem i pączkami) i był w bardzo dobrym humorze, bo do policyjnej emerytury zostały mu 2 tygodnie. Mógłbym nawet napisać, że promienie słońca leniwie przebijały się przez liście lipy, delikatnie pieszcząc połyskujące lakierki Wilka, ale po pierwsze – odszedłbym jeszcze dalej od tematu, po drugie lakierki nie połyskiwały, a po trzecie – mżyło. Wobec tego jeszcze raz wróćmy do Wilka, bo ten zatrzymał Czerwonego Kapturka, mknącego na quadzie przez nieistniejącą S5.
- To mówisz, że jedziesz pani do babci i wieziesz jej paczkę… Taaa… A nie można było jej wysłać kurierem, hę? – dopytywał się Wilk.
- Nie, ta paczka musi dotrzeć dzisiaj. Poza tym chciałam się trochę przewietrzyć.
- A co tam w tej paczce jest?
- Tajemnica korespondencji – powiedział Czerwony Kapturek.
- Coś duża ta tajemnica – skwitował Wilk. Następnie spisał adres babci i wymiary Czerwonego Kapturka.
Muszę być u babci pierwszy. Intryguje mnie ta tajemnica korespondencji – pomyślał Wilk.

„Za pół kilometry skręć w lewo” powiedział głos z GPS-a, więc po pół kilometry Czerwony Kapturek skręcił w lewo i dojechał do celu. Gdy wszedł do babci zastał ją chorą w łóżku pod pierzyną.
- Co pani się stało?
- Mam zapalenie zatoki puckiej. 
- Dlaczego ma pani takie wielkie uszy?
- To nie uszy, to słuchawki! A w ogóle to po co przyjechałaś? – zapytała z lekkim rozdrażnieniem babcia.
- Przywiozłam paczkę.
- A kurierem nie można było wysłać…? – zawołała mocno już zdenerwowana staruszka i cisnęła w Czerwonego Kapturka wazonem. Dziewczę zasłoniło się paczką, ale (i tu doszliśmy do morału) zasłanianie się tajemnicą korespondencji nie zawsze daje dobre rezultaty. 

W tym miejscu należy się jeszcze krótkie wyjaśnienie – gdzie podział się sierżant Wilk? Nie dotarł bowiem do babci. Zgubił się po drodze. A nawet gdyby się nie zgubił, to i tak zapomniał gdzie schował kartkę z adresem babci, albowiem pamięć miał bardzo słabą. Zresztą często mawiał: „Odkąd pamiętam mam słabą pamięć”.

wtorek, 31 sierpnia 2010

Norwegia, maj 2010, part 4





Norwegia, maj 2010, part 3




Norwegia, maj 2010, part 2

Jeszcze Bergen.





Norwegia, maj 2010, part 1

Trochę przeleżały w szufladzie. Cóż... mam w tym obszarze duże zaległości. Dziś trochę widoczków z Bergen i okolic. Trafiliśmy także na Buekorpsenes Dag, czyli Dzień Batalionów Łuczników.







poniedziałek, 5 lipca 2010

Biuro Integracji Pracowników

Oferta spotkań integracyjnych Biura Integracji Pracowników "BIP" – promocja!!

BIP w swojej ofercie posiada m.in.:
- imprezy integracyjne stacjonarne
- imprezy integracyjne wyjazdowe

Przykładowe spotkania integracyjne dla poszczególnych grup zawodowych
 
Górnicy 
Wyjazd przewidziany jest do specjalnie zaprojektowanego miasta, gdzie ulokowano fikcyjną siedzibę Sejmu, Kancelarię Prezydenta oraz Ministerstwo Finansów. Proponujemy także wyposażenie dodatkowe – pomidory i jajka. W cenie uwzględniono także użycie środków przymusu bezpośredniego przez policję, a także dla wybranych osób – pozorowanie aresztowania. Za dodatkową opłatą w miasteczku może pojawić się również premier lub minister któryś z ministrów.

Sędziowie piłkarscy
Impreza integracyjna ograniczona do 90-minutowego spotkania (2x45 minut), w trakcie którego przeprowadzamy zabawę wręczania żółtych i czerwonych kartek, a także wskazanie nieuprawnionego spalonego. W przerwie przewidziano rozdanie kopert. Oczywiście wygrywa sędzia, który zbierze najwięcej. Dla lepszej atmosfery zapewniamy wydzielone pomieszczenie w szatni oraz komplet żółtych i czerwonych kartek z wypisanymi numerami zawodników, którzy powinni je w czasie meczu otrzymać.

Nauczyciele
Impreza odbywa się w budynku po byłej szkole podstawowej w malowniczej wsi w Górach Świętokrzyskich. Hasło przewodnie spotkania to "Daj odpocząć dzwonkowi na przerwie". Specjalnie przeszkoleni statyści – uczniowie pierwszych klas podstawówki oraz gimnazjaliści stworzą niezapomnianą atmosferę szkolną. Nauczyciele stworzą specjalną grupę reagowania – zostaną wyposażeni w kije basebolowe, kastety oraz paralizatory, dzięki którym będą starać się zapanować nad uczniami podczas przerwy. Efekty działań oceniać będzie jury w składzie: Andrzej Gołota, Mariusz Pudzianowski oraz Radosław Majdan. Dodatkowe punkty można otrzymać przynosząc do pokoju nauczycielskiego zrabowane uczniom odtwarzacze MP3, telefony komórkowe oraz skręty.

Bibliotekarze
Dla tej grupy zawodowej organizujemy bardziej ekstremalne zajęcia. W skład podstawowych punktów spędzania czasu na wyjeździe przewidziano ekstremalne gry zręcznościowe – bierki, jenga, pchełki. Dla zupełnych hardkorów niespodzianki m.in. przejażdżka tramwajem bez ważnego biletu oraz oglądanie telewizji z nieopłaconym abonamentem.

Rybacy
Dla rybaków mamy specjalną ofertę połączoną z wypoczynkiem. Zapraszamy do przytulnego ośrodka położonego nad cichym jeziorem na Mazurach. Na rybaków-uczestników wyjazdu, którzy chcą odpocząć od trudów dnia codziennego czekają liczne atrakcje m.in. połowy ryb metodą spławikową, połowy ryb spinningiem, połowy ryb siecią oraz połowy ryb prądem.

---
Jeśli zaciekawiła Państwa nasza oferta prosimy o kontakt mailowy: gwojciechowski@wp.pl
Nasi animatorzy są do Państwa dyspozycji dla każdej z grup zawodowych i każdej firmy przez 24 h. Potem idą spać.

sobota, 19 czerwca 2010

Mister wypisanego podkoszulka

Wiem, że cisza wyborcza już obowiązuje, ale gdzieś w "sieci" widziałem koszulkę z napisem "Przebrała się miarka - głosuję na Jarka", więc i do mnie przyszło natchnienie hasłowe:
1. Spadła zasłonka - mój głos na Bronka
2. Wiatr wieje znad morza - głos na Grzegorza
3. Jak się najem szaleju - krzyżyk przy Andrzeju
4. Nic mnie nie rusza - głosuję na Janusza
5. Tak myśli niewielu - mój głos przy Kornelu
6. Pomimo złych ustaw - zaznaczony Bogusław
7. Co mówią wioskowi? Daj głos Waldkowi!
8. Postanowiłem przy kawie - krzyżyk przy Jarosławie
9. Trochę się zamyśliłem, ale Marka skreśliłem.

Za udział nie wzięli następujący kandydaci (kolejność przypadkowa): Marek, Jarek, Bronek, Andrzejów dwóch, Kornel, Grzesiek, Waldek, Boguś,

czwartek, 27 maja 2010

Galeria Debiut w APK - Maja Traczyk, rzeźba

Wiem, wiem - mam długi ogon - ta wystawa rzeźb była w Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej na WSG w kwietniu... A niektórzy czekają na inne fotki i nabijają liczniki...